Poród po terminie – co robić, gdy dziecko się nie spieszy?
Marlena Czyż
Położna
Data publikacji
9/19/2025
Marlena Czyż
Położna
Data publikacji
9/19/2025
W medycynie ciążę donoszoną określa się jako tę, która trwa od 37. do 42. tygodnia. Poród w dowolnym momencie tego okresu uznawany jest za prawidłowy i bezpieczny dla dziecka. Mówimy o ciąży przeterminowanej, gdy od spodziewanego terminu porodu minęło więcej niż 7 dni, czyli jest to ciąża trwająca 42 tygodnie lub dłużej. Fachowo nazywa się to ciążą powyżej terminu. To rozróżnienie jest kluczowe, ponieważ tylko niewielki odsetek ciąż rzeczywiście przekracza ten magiczny graniczny tydzień. Większość dzieci po prostu potrzebuje nieco więcej czasu, aby być w pełni gotową na przyjście na świat.
Wyznaczenie daty porodu to bardziej sztuka oparta na nauce niż matematyczna pewność. Najpowszechniej stosowaną metodą jest reguła Naegelego, która do pierwszego dnia ostatniej miesiączki dodaje siedem dni, odejmuje trzy miesiące i dodaje rok. Jednak ta kalkulacja zakłada idealny, 28-dniowy cykl z owulacją występującą w jego 14. dniu, co nie jest regułą u wszystkich kobiet. Dlatego tak nieocenione jest badanie USG wykonane w pierwszym trymestrze. Pomiar długości ciemieniowo-siedzeniowej (CRL) płodu pozwala na określenie wieku ciążowego z dokładnością do około 5-7 dni. To właśnie ten wczesny pomiar jest uznawany za najbardziej miarodajny i często koryguje termin wyliczony na podstawie miesiączki. Pamiętajmy zatem, że "termin" to jedynie statystyczne przybliżenie, a nie data, którą natura musi bezwarunkowo respektować.
Przyczyn opóźnionego porodu może być kilka i nie zawsze da się je jednoznacznie określić. Często jest to po prostu kwestia indywidualnego rytmu dziecka i matki, swoisty genetyczny zegar. Jeśli Twoja mama lub siostra rodziły po terminie, istnieje większe prawdopodobieństwo, że i Ciebie to spotka. Inną, dość częstą przyczyną jest błąd w obliczeniu terminu porodu, zwłaszcza jeśli cykle miesiączkowe były nieregularne lub data ostatniej miesiączki jest niepewna. Wówczas dziecko wcale nie jest "po terminie", a my po prostu nieprawidłowo oszacowaliśmy moment jego gotowości. Do medycznych przyczyn należą także czynniki hormonalne, na przykład niewystarczająca produkcja prostaglandyn czy hormonów odpowiedzialnych za inicjację skurczów. Rzadziej za opóźniony poród mogą odpowiadać nieprawidłowości w budowie miednicy kostnej matki lub łożyska.
Gdy termin mija, a akcja porodowa nie nadchodzi, kluczowe staje się regularne monitorowanie stanu dziecka i matki. Ma to na celu zapewnienie pełnego bezpieczeństwa i podjęcie decyzji o ewentualnej interwencji. Personel medyczny będzie skupiał się na ocenie dobrostanu płodu. Służy do tego przede wszystkim badanie KTG (kardiotokografia), które rejestruje czynność serca dziecka oraz skurcze macicy. Dzięki niemu można sprawdzić, czy maluszek otrzymuje wystarczającą ilość tlenu. Równie ważne jest badanie USG, a w szczególności pomiar ilości wód płodowych (tzw. indeks płynu owodniowego – AFI). W miarę upływu czasu ilość wód płodowych może się zmniejszać, co jest jednym z istotnych wskaźników. W badaniu USG ocenia się także ruchliwość dziecka, jego napięcie mięśniowe oraz przepływy krwi w naczyniach pępowinowych i mózgu, co daje pełen obraz sytuacji panującej w macicy.
Wiele kobiet, chcąc uniknąć medycznej interwencji, poszukuje naturalnych metod indukcji porodu. Ich skuteczność bywa różna i często opiera się na anegdotycznych dowodach, ale są generalnie uznawane za bezpieczne, o ile są stosowane z umiarem i po konsultacji z położną lub lekarzem. Do popularnych metod należą długie spacery, które wykorzystują siłę grawitacji i delikatnie stymulują główkę dziecka do naciskania na szyjkę macicy. Podobnie działają delikatne ćwiczenia na piłce czy schodzenie po schodach. Inną często polecaną praktyką jest stymulacja brodawek sutkowych, która może prowadzić do uwalniania oksytocyny – hormonu odpowiedzialnego za skurcze. W sferze domowych specyfików króluje olej z wiesiołka. Należy jednak podchodzić do tych metod z rozwagą i bez nadmiernych oczekiwań, pamiętając, że poród rozpocznie się, gdy zarówno dziecko, jak i ciało matki będą na to w pełni gotowe.
Gdy naturalne metody nie przynoszą efektu lub monitoring wykaże jakiekolwiek nieprawidłowości, konieczne staje się wdrożenie farmakologicznych lub mechanicznych metod indukcji, zawsze w warunkach szpitalnych. Jedną z najczęstszych procedur jest podanie prostaglandyn w formie żelu lub pessaru dopochwowego. Hormony te działają miejscowo, rozmiękczając i przygotowując szyjkę macicy do rozwarcia, co często samo w sobie inicjuje akcję porodową. Jeśli szyjka jest już dojrzała, ale skurcze nie nadchodzą, standardem jest podanie oksytocyny dożylnie za pomocą kroplówki. Hormon ten wywołuje regularne i skuteczne skurcze macicy. Inną metodą jest amniotomia, czyli przebicie pęcherza płodowego. Zabieg ten jest bezbolesny i polega na mechanicznym otwarciu błon płodowych, co powoduje uwolnienie prostaglandyn naturalnie zawartych w wodach płodowych i często skutkuje rozpoczęciem lub intensyfikacją porodu.
Lekarze rozważą konieczność interwencji medycznej, gdy ciąża przekroczy 41-42 tygodnie, a szczególnie, gdy monitoring wykaże oznaki zagrożenia dla dziecka. Do tych niepokojących sygnałów należą przede wszystkim małowodzie, czyli zbyt mała ilość wód płodowych, która może prowadzić do ucisku pępowiny, oraz nieprawidłowe zapisy KTG, wskazujące na niedotlenienie płodu. Każda decyzja o indukcji czy nawet cesarskim cięciu (gdy indukcja zawodzi lub stan dziecka jest naglący) jest podejmowana kolegialnie, z myślą o bezpieczeństwie i zdrowiu zarówno matki, jak i dziecka.
Poród, który nastąpił po terminie, nie oznacza, że połóg będzie przebiegał inaczej. Jest to ten sam proces fizjologicznego gojenia i regeneracji organizmu po dziewięciu miesiącach ciąży i wysiłku porodu. Warto jednak pamiętać, że noworodki urodzone po 42. tygodniu ciąży, określane jako przeterminowane, mogą nieco inaczej wyglądać. Ich skóra bywa bardziej pomarszczona, sucha i może się łuszczyć, ponieważ vernix caseosa, czyli maź płodowa, która ją chroni, już w znacznej mierze zanikła. Mogą też być nieco chudsze, zużyły bowiem zapasy tłuszczu, które zgromadziły. Te cechy są jednak przejściowe i w ciągu kilku dni skóra maluszka stanie się gładka i miła w dotyku.
Oczekiwanie na poród po wyznaczonym terminie to prawdziwa próba cierpliwości. Kluczowe jest jednak zaufanie do swojego ciała, do swojego dziecka i do opieki medycznej, która czuwa nad wami obojgiem. Pamiętaj, że tylko niewielki odsetek ciąż rzeczywiście wymaga interwencji, a większość dzieci po prostu potrzebuje tych dodatkowych dni, aby w pełni dojrzeć. Zamiast zamartwiać się na zapas, skup się na odpoczynku, słuchaniu swojego ciała i utrzymywaniu stałego kontaktu z położną lub lekarzem. Wasze spotkanie jest już tak blisko, a te ostatnie dni oczekiwania, choć mogą się dłużyć, są ostatnimi chwilami waszej wyjątkowej, intymnej więzi sam na sam.